Czarter jachtu na mazurach – prowiant i gotowanie

Zaplanowanie udanego rejsu na Mazurach – większym lub mniejszym  jachtem polega nie tylko na wytyczeniu optymalnej trasy, ślęczeniu nad mapami i locją, ale też – wiedzą o tym bardziej doświadczeni  żeglarze – na odpowiednim  zaplanowaniu jadłospisu i zaprowiantowaniu. To wcale nie taka bagatelna sprawa, jak by się mogło wydawać!

W dużej części zadanie to wykonują Panowie, którzy z reguły (choć są oczywiście bardzo chlubne wyjątki)  mają mniejsze doświadczenie w sprawach kulinarnych i dążą do jak największej prostoty w tym temacie. Sądząc, że zapewnienie odpowiedniej ilości puszek i słoików załatwi sprawę, na tym poprzestają.

A szkoda, bo rejs i sam pobyt na jachcie , oprócz emocji i atrakcji związanych z samym pływaniem, może być dodatkowo ubarwiony dobrą kuchnią, a nawet samym faktem eksperymentów kulinarnych. Nie ma co się zrażać kilkoma nieudanymi próbami, w końcu jakaś potrawa przygotowana przez Ciebie okaże się rewelacyjna, a załoga nie będzie się mogła nachwalić Twoich talentów, objadając się czymś innym niż gulasz z puszki ( a nawet z puszki można coś smacznego przygotować, dodając jakiś składnik). Prawie na każdym jachcie jest choćby dwupalnikowa kuchenka lub turystyczny prymus , więc – da się coś ugotować.

Dostępność produktów, które przydadzą się na jachcie, zwłaszcza na jeziorach mazurskich, jest w tej chwili niczym nie ograniczona, chyba tylko zasobnością rejsowego budżetu i wyobraźnią kulinarną załogi.

W mojej książce znajdziesz przepisy mogące doskonale  wyobraźni podpowiedzieć , co ugotować i to w ogromnej większości – za grosze!

W rejsach śródlądowych, także mazurskich, praktycznie codziennie dobija się do brzegu, trzeba tylko trochę wcześniej zaplanować menu i zakupy, najlepiej na parę dni naprzód (nie zawsze stajemy w porcie). Kiedy dobijamy jachtem do brzegu poza portami, w lesie lub na polanach  można nazbierać jagód, malin, poziomek i grzybów.

W rejsie morskim sprawa jest nieco trudniejsza, tu bardziej jesteśmy zdani na produkty niepsujące się i w jakiś sposób przetworzone. Ale i tak jest możliwość stosowania  „zamienników” – o czym w mojej książce.

Jak gotować na jachcie, aby zaoszczędzić czas i gaz w butlach na jachcie? Jest na to kilka sposobów.

  1. Przede wszystkim – właściwy wybór kupowanych produktów. Kiedy kupujesz kasze, ryż, makarony, koniecznie sprawdź na opakowaniu czas gotowania danego produktu. Jest na pewno gdzieś pokazany. Są już w tej chwili w sprzedaży np. ryż czy kasze, które gotuje się 6 (!!!) minut, a makarony w 12 minut zamiast 20. Są tez takie, które tylko zalewa się wrzątkiem, ale coś za coś – smak ich jest średni.
  2. Jeśli wiemy, że będzie mniej czasu na przygotowanie mięsa, wybierzmy drobiowe – przygotowuje się je znacznie szybciej niż wieprzowe. Wołowina wymaga najwięcej czasu.
  3. Drobniej pokrojone mięso czy ziemniaki szybciej się usmaży i ugotuje.
  4. Organizacja pracy – bardzo ważne! Jeśli mamy do dyspozycji tylko jeden palnik, trzeba zacząć od tego, co się dłużej gotuje a co może później poczekać na resztę składników. Tak więc najpierw kasza czy ryż (jeśli owiniemy garnek lub inne naczynie z ugotowanym ryżem, kaszą, w folię aluminiową , w ostateczności w gazety, a potem włożymy do śpiwora, cały czas będą ciepłe. Makaron podobnie, ale trzeba go do tego przygotować (patrz str….). Można to przygotować dużo wcześniej, nawet kilka godzin!  Wtedy spokojnie zajmiemy się resztą potrawy.

Jeśli są dwa palniki – to już komfort! Na jednym gotujemy jeden składnik (ziemniaki, ryż, kasze , makaron itd), na drugim smażymy, gotujemy resztę. A jeszcze w międzyczasie , z doskoku, zdążymy zrobić surówkę!

To wszystko w ekstremalnej sytuacji, kiedy wszystko robi jedna osoba (współczuję!). Lepiej, jeśli ktoś Ci pomoże.

  1. Jeszcze jeden sposób : planując menu, można to zrobić tak, aby np. ugotować ryż w podwójnej ilości, połowę zużyć do zupy koperkowej, a drugą zostawić na jutro na śniadanie – na zimno z owocami, albo zrobić sałatkę z ryżem i kurczakiem. Więcej ziemniaków do obiadu – na kolację ziemniaki po nelsońsku, a może sałatkę ziemniaczaną.
  2. Warto też wykorzystywać to, co zostanie z poprzedniego posiłku. Wczoraj robiliście grilla i upiekliście za dużo kiełbasy czy karkówki? Żeby nie jeść zimnego mięcha, bo to już nie ten smak – zrób risotto z nim w roli głównej albo makaron z kiełbasą. W konserwie został kawałek mielonki, a nikt już nie ma ochoty na kanapki z mielonką – wrzuć do garnka z wodą, zagotuj i niech stanowi podstawę jakiejś zupy. Również do zupy wykorzystaj końcówki skrzydełek, kości odkrojone od mięsa na kotlety itd.

Co zabrać na jacht?  

Prowiant obliczony na 6-cio osobową załogę.

makaron : 1,5 paczki –  0,75 kg / jeden posiłek

-kasza jęczmienna  : 3 torebki po 100g / jeden posiłek

– kasza gryczana : 3 torebki po 100g / jeden posiłek

– ryż : 3 torebki po 100g / jeden posiłek

– mała butelka oliwy

– duża butelka oleju

– mąka pszenna : na tydzień , bez robienia naleśników czy pierogów, powinien wystarczyć 1 kg

– torebka soli

– kostki bulionowe : po 1 paczce drobiowych lub wołowych; warzywnych; grzybowych

– koncentrat pomidorowy :4-6 małych puszek

– warzywa suszone : ok. 0,5 kg

– bułka tarta : 1 kg

– ketchup : ilość zależy od tego, co lubi załoga

– musztarda : ilość zależy od tego, co lubi załoga

– sos Teriyaki

– sos sojowy

– sos Tabasco

– cukier : 1kg, chyba, że załoga dużo słodzi

– miód : średni słoik

– czosnek granulowany i świeży

– cebula granulowana

– przyprawy : po torebce  -pieprz; majeranek; tymianek;  oregano ; kminek; prowansalskie( 2 torebki);

– Vegeta lub Jarzynka

– papryka w proszku ostra i łagodna : po 1 torebce

– suszona pietruszka : 1 torebka

– suszony koperek : 1 torebka

– dżem, marmolada, konfitury : ilość zależy od upodobań załogi

– konserwy rybne : ilość zależy od upodobań załogi, raczej na rejsy morskie

– konserwy mięsne : ilość zależy od upodobań załogi , raczej na rejsy morskie

– zupy w proszku : jeśli trzeba, na wszelki wypadek. 1 opakowanie wystarcza zazwyczaj na  4 porcje

– woda butelkowana : ilość zależy od tego, czy będzie możliwość uzupełniania

– kisiel w proszku  – nic tak nie pomaga na biedny, skołatany żołądek, jak kisiel!

– Do wybranych potraw: Przyprawa do piernika ; goździki; cynamon; wino białe; wino czerwone


Produkty uzupełniane na jacht na bieżąco :

pieczywo

– jaja świeże ( na rejs morski większa ilość jednorazowo, trzymać w chłodzie, patrz też str…)

– śmietana

– masło

– majonez

– jarzyny (pomidory, ogórki, cebula, włoszczyzna, rzodkiewki, szczypiorek, natka pietruszki, koper)

– owoce

– nabiał (mleko, sery twarogowe, żółte, topione)

– wędliny

– mięso – najlepiej w dniu przygotowania (chyba, że są warunki do przechowywania)

Inne przydatne rzeczy :

– folia aluminiowa do żywności

– ręcznik papierowy

– odpowiedni zestaw wyposażenia kambuza : jak największa (ok. 30 cm średnicy) patelnia, najlepiej teflonowa ; 2 garnki 3-litrowe ; jeden mniejszy garnuszek ok.1 litra ; spory cedzak (durszlak, sito) ; łyżka wazowa ; drewniana lub plastikowa łopatka kuchenna ; czajnik ; deska do krojenia ; zastaw stołowa i sztućce

Podstawowe zasady – gotowanie na jachcie:

Ziemniaki  po oskrobaniu myjemy, gotujemy w osolonej wodzie (1 łyżeczka soli na 1,5 kg), zawsze zalewamy  gorącą wodą!

Po ok. 15 min. sprawdzamy widelcem, czy już są miękkie. Gotujemy do miękkości.

– młode najsmaczniejsze są ugotowane w całości, nie skrajamy z nich skórki, tylko oskrobujemy nożykiem z wierzchniej, cieniutkiej skórki. Podajemy z kawałeczkiem masła ( na ziemniakach się roztopi) i posypane posiekanym koperkiem.

-„stare” lepiej gotować pokrojone (obrane, kroić wzdłuż na 6 części, takie cząstki, jak w pomarańczy, nie dość, że szybciej się ugotują, to jeszcze apetycznie wyglądają).

Można też po ugotowaniu rozgnieść z dodatkiem masła i odrobiną śmietany lub mleka oraz szczyptą czosnku. Powstanie puree.

Makaron   gotujemy według przepisu na opakowaniu, zawsze w dużej ilości osolonej wody, w dużym garnku (prawie dwukrotnie powiększa swoją objętość), na dużym ogniu. Zawsze wrzucamy na wrzątek, mieszamy, aby nie przywarł do dna. Jeśli dodamy do gotującego się makaronu łyżkę tłuszczu, nie będzie się sklejał. Makaron, który ma być użyty później, wymaga 2 łyżek.

Gotowy makaron odcedzamy na cedzaku i przelewamy na nim zimna wodą.

Można go wtedy w garnku lub naczyniu, które przykryjemy folią aluminiową lub przykrywką, owiniemy w gazety i włożymy w śpiwór, przechować do czasu, aż będzie potrzebny, ale nie dłużej niż 1,5 godz. Oczywiście odcedzony!

Drobny makaron używa się do niektórych zup (pomidorowa, owocowa), do bogracza.

Większy (świderki, kolanka, rurki, wstążki, kokardki) przeważnie do II dań.

Kasze – według przepisu na opakowaniu. Na ten temat już wspomniałam na str… pkt 4.

Mogę tylko dodać, że dodatek odrobiny tłuszczu zapobiega sklejaniu się kaszy, a  do kaszy przeznaczonej na „leżakowanie”, warto dodać odrobinę przesmażonego boczku czy słoninki. Bardzo podnosi jej walory smakowe.

Ryż –gotujemy  według przepisu, z wyjątkiem risotto.  Do risotto ryż najpierw przesmaża się na patelni wg przepisu „risotto”.

Można dodać łyżeczkę masła, żeby się nie sklejał. Jeśli chcemy go przygotować na później, gotujemy o 5 min krócej, odcedzamy, wyjmujemy z woreczków przesypany do naczynia , owinięty, wkładamy do śpiwora lub koca (patrz str…)

Mięso można przechowywać bardzo krótko w stanie surowym. Przechowywać osobno od reszty produktów, , szczególnie drobiowe.

Mięso kroi się zawsze w poprzek włókien, inaczej będzie ciężka praca z przeżuciem go…

Im mniejsze kawałki, tym szybciej się usmaży czy ugotuje.

Jeśli gotujemy mięso, pamiętajmy, że takie, które ma być potem do II dania, wrzucamy na wrzątek. Kiedy chodzi nam bardziej o wartości odżywcze zupy, mięso dajemy do zimnej wody, wtedy to, co w nim najwartościowsze, przejdzie w trakcie gotowania do wywaru.

Jarzyny najzdrowsze są surowe. Jeśli natomiast mają być składnikiem innej potrawy, obowiązuje zasada, jak przy mięsie. Te przeznaczone na dodatek do dań, wrzucamy na wrzątek. Te, które zostają w zupie – do zimnej wody.

Jaja przechowujemy w chłodzie, osobno  od pozostałych produktów, zwłaszcza tych, które będą podawane bez przetwarzania ( wędliny, sery, owoce, warzywa itd.)

Ciekawostką jest sposób na przedłużenie świeżości jaj: około 10 -12 dni trwa opadanie żółtka na spód jajka. Wtedy jajo zaczyna się psuć. Jeśli co 10-12  dni będziemy odwracali jajko i układali je drugim czubkiem do góry , można znacznie przedłużyć jego świeżość. Proste a genialne, prawda? 😉

Ale ponieważ i tak nie wiadomo, czy jajko jest świeże, zawsze np. na jajecznicę wybijamy każde osobno na spodeczek czy talerzyk i dopiero potem, jak dobre, przekładamy na patelnię. Jedno zepsute jajko może zmarnować całą potrawę z wcześniej danymi , dobrymi jajkami !

Chleb – krojony szybciej czerstwieje niż w całym bochenku. Zrobiony na zakwasie dłużej jest świeży niż na drożdżach. Przechowuje się go w foliowym worku w kilku miejscach lekko podziurawionym.

Mleko można przechowywać krótko , praktycznie 1 dzień w warunkach rejsowych, chyba, że skondensowane w puszce.

Mleko szybciej kwaśnieje, jeśli dodamy do niego szczyptę cukru.
Mleko zsiadłe powinno być podawane do spożycia w dniu, w którym się zsiadło, jest  wtedy najsmaczniejsze.

No i ostatnia, najważniejsza  rada : próbować! Próbować wszystkiego w trakcie gotowania i przed podaniem!

To chyba wszystko, co w tak krótkiej formie mogę przekazać początkującemu Cook’owi. Reszta przyjdzie z czasem i doświadczeniem! Mam nadzieję, że zabawa w gotowanie spodoba się Tobie, a skutki Twoich działań w jachtowym kambuzie przypadną reszcie załogi do smaku  😉

Tak więc – do dzieła!  Czarter jachtu na Mazurach może być również „smaczny” – czasu w trakcie rejsu raczej nie brakuje, nie wszyscy są zajęci  prowadzeniem jachtu, sterowaniem, nawigacją (tego życzę, spokojnych rejsów).  Niech ktoś się zajmie kambuzem i wyczaruje coś pysznego. TY  TEŻ  POTRAFISZ  GOTOWAĆ!